korzeń mniszka lekarskiego na raka forum

Jeśli jednak choroba onkologiczna jest inwazyjna, to korzeń mniszka lekarskiego sam w sobie nie będzie w stanie sobie z nim poradzić. Apoptoza komórek nowotworowych. Według danych naukowych, korzeń mniszka lekarskiegomoże mieć działanie zapobiegawcze na raka piersi, które może być spowodowane przez chemiczne czynniki rakotwórcze. Korzeń Mniszka - Niska cena na Allegro.pl. cl-o6841-hea-nodict-1-0-1016 -. Korzeń Mniszka na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz! Tej niepozornej na pierwszy rzut oka roślinie przypisuje się właściwości: przeciwcukrzycowe – mniszek lekarski zawiera insulinę, która wspomaga regulację gospodarki węglowodanowej organizmu, obniża indeks glikemiczny jedzenia i spowalnia wchłanianie cukru z pożywienia do krwi. Może ponadto obniżać poziom glukozy we krwi. Korzeń mniszka lekarskiego na raka to temat często poruszany w wielu dyskusjach na forach internetowych. Jego lecznicze właściwości są doceniane od wieków, zwłaszcza w medycynie ludowej. Korzeń mniszka lekarskiego jest często polecany jako domowy sposób na różnego rodzaju dolegliwości, w tym nowotwory. Pestki moreli gorzkiej, a w zasadzie zawarta w nich amigdalina, mogą wywoływać skutki uboczne. U niektórych osób na skutek nadmiernego spożycia witaminy B17 dochodzi do znacznego pogorszenia funkcji trawiennych, występują zgaga, ból brzucha, wzdęcia i nudności. Dodatkowo przy zespole złego wchłaniania może ulec pogorszeniu Jack Daniels Single Barrel Preis Deutschland. Ciekawostki Korzeń mniszka lekarskiego lekiem na raka - skuteczniejszy od chemioterapii Korzeń mniszka lekarskiego lekiem na raka - skuteczniejszy od chemioterapii Naukowcy odkryli, że korzeń mniszka lekarskiego działa lepiej niż chemioterapia. Podczas gdy chemioterapia zabija wszystkie komórki, mniszek zabija jedynie te dotknięte rakiem. Niesłusznie zaniedbywana roślina bogata we właściwości lecznicze, i jedyna, najważniejsza rzecz to by zbierać ją w czystym środowisku, daleko od dróg. W medycynie ludowej z kwiatów mniszka robi się syrop, wiedząc że zawiera wiele substancji terapeutycznych. Ale mniej wiemy o korzeniu mniszka, który pomaga chorym na raka. Ponadto ma właściwości moczopędne, stymuluje wydzielanie żółci, oczyszcza wątrobę, pomaga w chorobach alergicznych, jest wspaniałym sojusznikiem w obniżaniu cholesterolu. Korzeń mniszka jest bogaty w minerały takie jak żelazo, wapno, kwas foliowy i magnez, oraz witaminy C i A. Portal Natural News poinformował, że rezultaty badań na Wydziale Chemii i Biochemii Uniwersytetu Windsor w Kanadzie dają nową nadzieję wszystkim cierpiącym na raka. Doszli do wniosku, że korzeń mniszka zabija komórki rakowe. Kolejną ważną info jest to, że nie ma negatywnego wpływu na inne komórki organizmu. Badanie wykryło, że herbata z mniszka wpływa na komórki rakowe w taki sposób, że rozpadają się w ciągu 48 godzin, zaś zdrowe pozostają w całości. Stałe stosowanie korzenia mniszka może zniszczyć większość komórek rakowych. Te niespodziewane wyniki zmusiły naukowców do dalszego badania tej cudownej rośliny. 72-letni John Di Carlo jest osobiście przekonany do terapeutycznych właściwości mniszka. Spędził 3 lata poddając się agresywnej i intensywnej terapii chemioterapii, po czym lekarze zwolnili go do domu by spędził z rodzina ostatnie dni życia. Biorąc pod uwagę fakt, że lekarze mieli mniejszy wybór w poszukiwaniu rozwiązań do walki z jego chorobą, zasugerowali mu picie herbaty z korzenia mniszka lekarskiego, i zaledwie po 4 miesiącach doświadczył remisji choroby. Kaza - serwis giełdowy Źródło: Tags : chemioterapia, korzeń, mniszek lekarski, rak, właściwości Ostatnio coraz częściej słyszę o kolejnym zachorowaniu na nowotwór w moim otoczeniu czy nawet śmierci z tego powodu. Pojawiają się też opinie o tym, że chemia nie leczy, a zabija i że są ludzie, którzy twierdzą, że medycyna niekonwencjonalna wyleczyła ich z raka. Wydaje się to niemożliwe, chyba każdy powie, że to jakieś brednie i jedzenie nie leczy raka, ale czytając relacje osób wyleczonych, doznaje się szoku, że to jednak takie łatwe. Podobno ostatnio okryto, że korzeń mniszka lekarskiego już w ciągu 48 godzin od spożycia zaczyna zwalczać komórki rakowe, zachowując przy tym zdrowe komórki. Mniszek latem rośnie na łąkach, jego korzenie najlepiej zbierać jesienią i zimą. Słyszałam też o młodym jęczmieniu w walce z nowotworami. Ostatnio wpadła mi do ręki książka, w której kobieta opisywała, że to co jemy ma ogromne znaczenie w walce z nowotworami. Szczególnie zalecała w tym czasie jeść rosół z wiejskiego koguta, aczkolwiek nie odradzała leczenia szpitalnego, po prostu opisywała co może być przydatne w tych chwilach, zwłaszcza, że odżywiając się niezdrowo tylko "dokarmiamy" tego raka. Uważam, że nie można rezygnować z hospitalizacji, ale jeżeli jest coś, co również może nam pomóc, to czemu nie spróbować. Co o tym sądzicie, słyszeliście o takich przypadkach? Źródło: 123RF Choroby nowotworowe to prawdziwa plaga naszych czasów. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje: jeżeli nie zmienimy trybu życia oraz nawyków żywieniowych, do 2025 roku liczba zachorowań na raka będzie wzrastać o 5 mln rocznie. Ale nie jesteśmy bezbronni wobec choroby. Zamiast leczyć, powinniśmy zapobiegać, rezygnując z toksycznych używek i prowadząc zdrowy styl życia. Jednak, jeżeli dojdzie już do zachorowania, warto wykorzystać moc naturalnych składników. Przy leczeniu nowotworów szczególnie trzeba zainteresować się mniszkiem lekarskim. Działanie tej rośliny jest porównywane do efektów, które przynosi chemioterapia, tyle że bez skutków ubocznych. Przeczytaj również: Rabarbar lekiem na raka? Zdjęcie zrobione 20 kwietnia 2008r w Ustrzykach Dolnych na rynku. Zbieracie korzenie? Jakie? I co z nich powstaje w Waszym przetwórstwie? Ja zbieram. Co z nich robię, jak przetwarzam, do czego używam…. o tym będzie w tym tekście. W mojej bieszczadzkiej spiżarni o tej porze roku królują już słoiczki pełne różnych pyszności: dżemy, musy, powidła, marmolady; soki i syropy; nalewki zdrowotne i octy a także warzywa i owoce w zalewach octowych. Nie brakuje również suszonych przez całe lato ziół takich jak: pędy malin czy jeżyn, liście poziomki, owoce i kwiaty bzu czarnego, dziurawiec, krwawnik, lipa, itd. Co roku zbieram około 70– 100 różnych roślin dziko rosnących, z których wytwarzam te wszystkie bieszczadzkie pyszności, o których już wiecie. Teraz przyszła pora na korzenie. Mam już korzeń chrzanu, całe wiadro. Z tego będzie pyszny chrzan w słoiczkach, który od jesieni aż do wiosny przetrwa w przetworzonej formie. A w okolicach Wielkanocy nabierze swej ostrej, szczególnej mocy i jako pyszny dodatek do jaj i wędlin będzie już prawie wspomnieniem. Mam też korzeń kobylaka, którego ususzyłam. I w tej formie będę dodawać do herbatek na biegunki i wirusy grypowe. Ale mam też korzenie żywokostu i korzenie mniszka lekarskiego popularnie nazywanego „mleczem”. Oba korzenie w razie potrzeb możemy wykopać też na wiosnę przed zakwitnięciem roślin. Ja zaopatruję się w nie na jesieni, gdyż będą potrzebne mi zimą w okresie kiedy króluje sezon grypowy, kiedy przejadamy się tłustymi potrawami z powodu zimna i kiedy nasze organizmy potrzebują największego wsparcia, gdyż są zmęczone a wówczas łatwo o chorobę. Korzenie mniszka łatwo znaleźć i wykopać, gdyż nie tkwią w ziemi uparcie, ale łatwo wychodzą, wystarczy podważyć lekko ziemię. Są koloru kremowego czasem lekko żółtego. Następnie dobrze myję, odrzucam brzydkie części korzenia i osuszam ręcznikiem papierowym. Potem, kiedy już na pewno korzenie są suche, kroję je drobniutko i suszę. Można w piekarniku w temp do 40 stopni C albo w suszarniach takich jak na grzybki. Ja mam stryszek, w którym pod dachem panują idealne warunki, aby w słoneczny dzień wysuszyć korzonki. To samo robię z żywokostem. Wykopanie go wymaga solidnej łopaty, albo chociaż saperki. Korzenie mają czarną skórkę, są chrupkie i białe w środku. Pyszne do podjadania. Po przełamaniu szybko brązowieją, pokrywając się śluzem. Im więcej tego śluzu, tym lepiej, tym wartościowszy surowiec. Korzenie myję, ale nie zdrapuję tej brązowo-czarnej skórki. Następnie osuszam i dopiero wtedy kroję na małe plasterki do ususzenia. Suszę tak samo jak mniszka lekarskiego. Część wykopanych surowych korzeni zużywam do przygotowania syropu. Korzenie gotuję dość długo czyli ok 20-30 min., aby pozyskać też krzemionkę. Taki gęsty odwar mieszam z miodem i cytryną. To jest syrop na przeziębienie i kaszel, który zasila szeregi słoiczków w mojej spiżarni. Ususzone korzenie wykorzystuję w zimie do przygotowywania odwarów na różne problemy zdrowotne. Głównie związane z dolegliwościami pory zimowej: grypy, przeziębienia, chrypki, obtłuczenia, opuchnięcia, a także biegunki spowodowane wirusami i dolegliwości żołądkowo-jelitowe. Żywokost i mniszek w kuchni ? – co one tu robią? Żywokost od wiosny do późnej jesieni wypuszcza młode listki, które warto zbierać i dodawać do sałatek. Młode listki żywokostu można przygotować jak szpinak z czosnkiem i spożywać jako dodatek do makaronów czy tostów lub dań jarskich. Ma dużą wartość odżywczą i wzmacniającą. Działa ściągająco, powlekająco i regenerująco. Następuje zmniejszenie lub zahamowanie mikro-krwawień z uszkodzonych naczyń włosowatych w przewodzie pokarmowym oraz stanu zapalnego, ułatwienie bliznowacenia ubytków spowodowanych wrzodem trawiennym. Hamuje również proces zanikowy błon śluzowych żołądka i jelit u osób w wieku podeszłym. Warto go zjadać. Natomiast mniszek lekarski w kuchni to liście na surowo. Wiemy, że mają gorzki smak. Aby temu zapobiec zbieram je rankiem, opłukuję i wstawiam do słoika z wodą i przechowuję w chłodnym i ciemnym miejscu do obiadu czy kolacji. Następnie przygotowuję sałatkę: liście kroję drobniutko, dodaję liści czosnku niedźwiedziego lub szczypiorek, pomidory, jajko ugotowane na twardo lub serek typu feta pokrojony w kosteczki, oliwa z oliwek lub inny ulubiony olej (pasuje niemal każdy), szczyptę soli i ulubione przyprawy ziołowe: pieprz czarny i czubryca. Do takiej sałatki można też dodać liści szczawiu, gwiazdnicę, miętę czy liście krwawnika lub żywokostu. Dla osób mniej „zapalonych” sałatkami ziołowymi proponuję zmieszać taką sałatkę z sałatą lodową (pół na pół). Mniszek lekarski jest zielem żółciotwórczym i żółciopędnym, oczyszcza wątrobę ze złogów cholesterolowych, więc warto od wiosny do późnej jesieni wybierać młode listki i dodawać do sałatek na surowo. Gorzki smak można też nieco zneutralizować namaczając go na ok. 20-30 min przed spożyciem w mleku. Obie roślinki są pyszne, popularne i łatwo dostępne. A sałatka z jajeczkiem czy serkiem urozmaici nasz stół, a gości zachwyci. Do swojej spiżarni wrzucam też syropek z kwiatów mniszka lekarskiego i syropek z korzeni żywokostu. Syropki te stosuję w okresie przeziębieniowym jako pyszny dodatek do herbatki, naleśników, racuchów, pierożków z owocami czy po prostu do ciasta. A gdy bardzo gardełko mnie boli popijam sobie łyżkami co kilka godzin. Czasem mam ochotę wypić wszystko na raz, takie dobre i skuteczne ! Apteka natury – czyli skład i działanie Mniszek lekarski jest bogaty w różne związki lecznicze. Podam tylko te najważniejsze: fitosterole, karotenoidy, cukrowce (inulina, fruktoza- zależnie od pory roku), pektyny, gumy, żywice, kwasy i glikozydy fenolowe, sole mineralne (potasowe ok. 5%), związki aminokwasowe, flawonoidy i wreszcie kumaryny. Sama nie wiem co jeszcze się tam kryje. Mniszek jest zielem żółciotwórczym, żółciopędnym, wzmagającym diurezę, pobudzającym przemianę materii, odtruwającym, poprawiającym trawienie. Napar, odwar i sok rozkurczają mięśnie gładkie, regulują wypróżnienia, wspomagają leczenie chorób skórnych i otyłości. Obniżają poziom cukru we krwi. Mniszek ma także działanie przeciwmiażdżycowe co zapobiega odkładaniu złogów i kamieni żółciowych i zastojom żółci. Listki mniszka czyszczą krew. Żywokost zawiera kwas fenolowy o nazwie litospermowy (jest on pochodzny kwasy cykoriowego i spokrewniony z kwasem rozmarynowym). A dlaczego o tym wspominam? Bo posiada on właściwości antygonadotropowe i ochronne na miąższ wątroby (hepatoprotekcyjne). Może mieć zastosowanie przy nadmiernym wytwarzaniu hormonów gonadotropowych z przysadki mózgowej. Żywokost zawira też inulinę, allantoinę, mukopilisacharydy, glikozydy fenolowe, witaminy: B1, B2, B12, C i P oraz: wapń,zelazo, fosfor, kobalt, mangan itd. Przed odkryciem obecności alkaloidów pirolizydynowych stosowano żywokost: ◾we wrzodzie żołądka i dwunastnicy, ◾w nieżycie błon śluzowych przewodu pokarmowego, ◾w uszkodzeniach i mikro-krwawieniach spowodowanych różnymi toksycznymi związkami, niektórymi lekami (np. tabletkami salicylanów) i substancjami żrącymi (np. ługami lub kwasami). ◾w łagodnych nieżytach jamy ustnej, gardła i krtani, zwłaszcza u dzieci i młodzieży. ◾zewnętrznie jako miazgę, maści lub odwary z korzeni na oparzenia, odmrożenia, trudno gojące się rany, owrzodzenia żylakowe nóg, stany zapalne skóry i egzemy ◾jako środek działający ściągająco, powlekająco i regenerująco. ◾w celu zwiększenia liczby leukocytów obojętnochłonnych oraz pobudzenie mechanizmów obronnych, wyrażające się przyspieszonym wypełnianiem ubytków kostnych po złamaniach. Uwaga! Duże kontrowersje wzbudza informacja, że żywokost jest szkodliwy! Obecnie zaniechano stosowania go wewnętrznie z powodu wykrycia wcześniej wspomnianych alkaloidów pirolizydynowych, które „sieją spustoszenie” w naszych wątrobach, a których trzeba byłoby zjeść sporą ilość, żeby zaszkodziło. Związków tych jest tyle co „kot napłakał” jak mówi mój wykładowca „Towaroznawstwa zielarskiego” Henryk Różański. I ja mu wierzę, gdyż prowadzi on badania laboratoryjne na ten temat. Ja zjadam duże ilości żywokostu i jedyne co odczuwam, to… przyjemny smak chrupiących korzeni, albo kojące działanie syropu na gardełko. Kwestia decyzji: jeść czy nie jeść – oto jest pytanie, powinna należeć do własnego wyboru., bo jest to niezłe ziółko 😉 Zastosowanie w medycynie ludowej Dawniej „dmuchawca” stosowano głównie na przeziębienie, drogi żółciowe, albo podczas bolesnych krwawień miesięcznych. Ludność nie znając biochemii stosowała daną roślinę jak mówiły „Babki” , albo jak tradycja w rodzinie nakazywała. Miało to sens, gdyż przepisy były wypróbowane przez wiele pokoleń, sprawdzone i przetestowane przy różnych dolegliwościach. Dziś zapominamy o dorobku naszych przodków i musimy uczyć się od nowa. A szkoda… Jedna z tradycji mówi, że gdy kogoś trapił jakiś problem to miał pójść na łąkę wyszukać najpiękniejszy kwiat, zerwać go i wyszeptać mu swe troski. Potem trzeba było ten kwiat ususzyć i po całym cyklu księżyca zaparzyć herbatkę i wypić, tak dla pewności na odgonienie „złego”. Myślę sobie, że my w dzisiejszych czasach nie mamy aż tyle czasu, aby nasze troski odganiać aż przez miesiąc, my zabieramy się od razu do dzieła. A co by było gdyby troski przyszły w listopadzie? To co, czekać aż do kwietnia? Zdecydowanie ludzie kiedyś żyli wolniej….. A może mniej trosk mieli…. Żywokost czyli żywa kość, albo kosztywał – to żywy gnat. Wychodzi na to samo. W lecznictwie ludowym żywokost uchodził za skuteczny środek przyspieszający gojenie się ran, zrastanie złamanych kości i w zapaleniu szpiku kostnego. Na własnym przykładzie wypróbowałam wielokrotnie jak pomocny jest i jak szybko działa to ziółko. Na obtłuczenia, siniaki, wybite stawy, złamaną kość żywokost jest niezastąpiony. Wiele razy podczas zajęć sportowych zdarzyło mi się ulec jakiejś kontuzji. Wystarczy z liścia (dobrze umytego) zrobić coś w formie przylepca, czy gazy i przyłożyć do rany bandażując, aby się dobrze trzymało, zmieniając opatrunek co kilka godzin, a po 2-3 dniach nie ma już śladu. Pierwsze działanie można odczuć już po 20-30 min. Nie dziwię się więc, że ludność wiejska traktowała tą roślinkę z wielkim szacunkiem. Pamiętam z dzieciństwa jak stare babcie zabraniały zrywać go pod byle pretekstem, że to niby prawie święte ziele. Teraz już to rozumiem…. Korzennych inspiracji Życzy Niezłe Ziółko Taraxacum – mniszek w fitoterapii w świetle współczesnych badań; mniszek a nowotwory i wirusy – czyżby sprzyjał?!Mniszek lekarski (ang. Dandelion root; niem. Löwenzahn) – Taraxacum officinale Wiggers (=Taraxacum vulgare (Lamarck) Schrank) (rodzina Asteraceae; dawniej Compositae) to obecnie gatunek zbiorowy. W starych publikacjach występował pod nazwą łacińską Leontodon taraxacum – brodawnik mleczowaty. Rodzaj Taraxacum obejmuje szereg gatunków, np.: Taraxacum palustre (Lyons) Symons, Taraxacum schroeterianum Taraxacum laevigatum (Willd) DC., Taraxacum alpinum (Hoppe) Hegetschw., Taraxacum pacheri Taraxacum ceratophorum (Ledeb.) DC., Taraxacum aquilonare Taraxacum cucullatum Dahlst., Taraxacum dissectum (Ledeb.) Ledeb., Taraxacum fontanum Surowcem jest ziele, sam kwiat i korzeń – Herba, Flos (Anthodium) et Radix Taraxaci. Taraxacum officinale – mniszek lekarski; Krosno, maj 2008 r. W Farmakopei Polskiej VI jest ziele mniszka – Taraxaci Herba i korzeń mniszka – Taraxaci Radix. Korzeń mniszka powinien zawierać nie mniej niż 0,3% fenolokwasów, w przeliczeniu na kwas kawowy C9H7O4, o 180,16. Strata masy po suszeniu nie większa niż 12%. Popiołu nie więcej niż 7%. Korzeń mniszka wg FP VI to środek żółciopędny i moczopędny. Doustnie w odwarach: dawka jednorazowa 3,0; dawka dobowa 10,0. Ziele mniszka powinno zawierać nie mniej niż 0,5% fenolokwasów, w przeliczeniu na kwas kawowy C9H7O4, o 180,16. Strata masy po suszeniu nie większa niż 12%. Popiołu nie więcej niż 17%. Środek moczopędny i żółciopędny. Doustnie w odwarach: dawka jednorazowa 4,0; dawka dobowa 12,0. Taraxaci herba cum radice (ziele mniszka z korzeniem) ujęte jest w Deutscher Arzneimittel Codex z 2004 r. Surowiec zawiera: 1. Laktony seskwiterpenowe (kwasy seskwiterpenowe związane estrowo z beta-D-glukozą, np. kwas taraksowy = kwas taraksynowy = kwas mniszkowy (=taraxin acid), glikozyd kwasu dwuhydrotaraksynowego, ainsliozyd; taraksakolid w formie glikozydu, tetrahydrorydentyna B (tetrahydroridentinB). 2. Trójterpeny, pentacykliczne alkohole trójterpenowe, tetracykliczne trójterpenoidy (taraksasterole, beta-amyryna, taraksol, tarakserol, arnidiol. 3. Fitosterole (stigmasterol, beta-sitosterol). 4. Karotenoidy (wiolaksantyna, luteina, karoten – jednostek międzynarodowych w 100 g). 5. Cukrowce (inulina 2-40%, zależnie od pory roku; fruktoza, sukroza). 6. Pektyny, gumy, żywice. 7. Kwasy fenolowe (kwas kawowy, kwas p-hydroksyfenylooctowy, dikawoilochinowy); glikozydy fenolowe (dwuhydrokoniferyna, syringina, dwuhydrosyringina, taraksakozyd). Kwas p-hydroksyfenylooctowy łącznie z butanolidem i beta-D-glukozą tworzy glikozyd fenolowy – taraksakozyd. 8. Sole mineralne (potasowe ok. 5%). 9. Związki aminokwasowe i aminowe (cholina). 10. Flawonoidy (glikozydy kwercetyny i luteoliny). 11. Kumaryny. W aptekach dostępny jest sok z mniszka stabilizowany etanolem, ponadto ziele i korzeń mniszka krojone. Mniszek od dawna był lubianym i powszechnie stosowanym środkiem żółciotwórczym, żółciopędnym, wzmagającym diurezę, pobudzającym przemianę materii, odtruwającym, poprawiającym trawienie. Kwiaty z mniszka regulują miesiączkowanie i znoszą napięcie przedmiesiączkowe. Zalecane były dawniej przy upławach i niskiej płodności. Napar, odwar i sok z mniszka rozkurczają mięśnie gładkie, regulują wypróżnienia. Wspomagają leczenie chorób skórnych i otyłości. Obniżają poziom cukru we krwi, dlatego są zalecane w fitoterapii cukrzycy i przy złej tolerancji glukozy. Mniszek ma również wyraźne działanie przeciwmiażdżycowe. Zapobiega odkładaniu złogów i kamieni żółciowych w układzie żółciowym. Zapobiega zastojom żółci. Jest uznawany za czynnik ochraniający wątrobę przed uszkodzeniem, marskością i stłuszczeniem. Korzeń mniszka ma właściwości prebiotyczne. Wielokrotnie był zalecany w leczeniu niedokrwistości, białaczki i chorób nowotworowych oraz przy ogólnym osłabieniu ustroju. Młode listki mniszka nadają się do spożywania w stanie surowym, w formie sałatek wiosennych czyszczących krew o odtruwających wątrobę, np. z oliwką, śmietaną. Niestety jak podają szwajcarscy autorzy mniszek ma też działanie czasem niepożądane. Ja jestem zwolennikiem klasycznego, dawnego podejścia do ziół, podtrzymywania tradycyjnego stosowania, sprawdzonego i potwierdzanego niekiedy od setek lat. Nie wszystkie jednak i dawne i aktualne rewelacje podtrzymuję, często je weryfikuje, potwierdzam lub obalam. Większość badań weryfikujących prowadzę na zwierzętach, aby wykluczyć efekty placebo. Moje znane powiedzonko: “zwierze prawdę Ci powie, albo zioło zadziała, albo nie”, nie ma miejsca tutaj na marketing, reklamę i sugestie. Jednakże niektóre współczesne osiągnięcia należy też przemyśleć, uwzględnić w konkretnym przypadku chorobowym, przynajmniej należy być świadomym pewnych zagrożeń i następstw stosowania. Otóż: wyciągi z mniszka hamują alfa-Tumor Necrosis Factor = TNF-alfa, czyli czynnik martwiczy nowotworów oraz hamują produkcję interleukinę-1. Co to oznacza? Czynnik martwiczy nowotworów TNF jest wytwarzany przez limfocyty, np. NK (Natural Killers), które niszczą spontanicznie komórki nowotworowe. TNF należą do cytokin wyzwalających stan zapalny i aktywność komórek odpornościowych, np. granulocytów. Aktywacja granulocytów pod wpływem TNF umożliwia tzw. wybuch oddechowy i niszczenie drobnoustrojów za pomocą rodnika hydroksylowego i anionu ponadtlenkowego. Wyzwolone wolne rodniki zabijają patogenne drobnoustroje poprzez utlenianie i aktywowanie proteaz niszczących patogeny. Zatem takie nadmierne wymiatanie wolnych rodników z ustroju za pomocą przeciwutleniaczy (np. polifenoli roślinnych) też nie jest do końca rozsądne i pożyteczne. Poprzez likwidowanie nadtlenków i wolnych rodników pozbawiamy układ odpornościowy głównego narzędzia do walki z patogenami. Wszystko fajne, ale w umiarze. Stąd duże dawki witaminy E i przez dłuższy czas, doprowadzają do immunosupresji, czyli obniżenia odporności organizmu na infekcje. TNF pod względem chemicznym są białkami zbudowanymi z trzech podjednostek. Pobudzają dojrzewanie limfocytów B i T, indukują i zapewniają apoptozę komórek, regulują różnicowanie komórek nabłonkowych, osteoklastów i komórek śródbłonka. Interferon jest białkiem (glikoproteina) syntetyzowanym w limfocytach, monocytach, makrofagach, a nawet fibroblastach. Znane są trzy typy interferony: alfa, beta i gamma. Zapewniają nieswoistą odporność przeciwwirusową. Blokują transkrypcję kwasów nukleinowych i translację białek wirusa. Hamują podziały komórek i zarazem pobudzają różnicowanie komórek. Zatrzymuja proliferację (namnażanie, powielanie) komórek nowotworowych. Stymulują układ immunologiczny. Hamują angiogenezę, czyli tworzenie naczyń krwionośnych (ważne przy nowotworach, bowiem w guz bez prawidłowej angiogenezy nie rozwinie się). Hamują ekspresję niektórych onkogenów. Interferony stymulują wydzielanie reaktywnych rodników tlenowych i wytwarzanie TNF. Stąd zastosowanie interferonu w leczeniu nowotworów złośliwych i wielu innych chorób, np. infekcji pierwotniakowych, grzybiczych i bakteryjnych, infekcji wirusowych. Jaki z tego wszystkiego wniosek? Jeśli mamy mieć czyste sumienie, zgodne ze współczesną wiedzą – nie należy polecać mniszka przy infekcjach wirusowych (np. przy wirusowym zapaleniu wątroby, AIDS) oraz nie polecać mniszka przy chorobach nowotworowych.

korzeń mniszka lekarskiego na raka forum