co zrobić żeby rodzice się nie rozwiedli
Co zrobić aby rodzcie nie wzieli rozwodu i sie pogodzili? 2021-03-19 23:07:51; Co mam zrobic zeby sie pogodzili? Rodzice! Prosze pomozcie to wazne :/ 2010-08-07 21:02:24; Moi rodzice się pokłócili.Co mam zrobić żeby się pogodzili? 2010-08-24 15:46:34; Co zrobić by rodzice się pogodzili i byli znowu razem? 2011-12-10 20:56:17
Co zrobić, żeby rodzice się zgodzili? 2013-07-23 14:57:37 co zrobić żeby rodzice się zgodzili ? 2011-02-07 12:58:19 Co mam zrobić by rodzice się zgodzili 2012-12-09 19:07:35
Kiedy zasady nie działają rodzice mogą skorzystać z pomocy specjalistów Telefonu dla Rodziców i Profesjonalistów, dzwoniąc pod bezpłatny numer: 800 100 100 lub z pomocy bezpośredniej w Poradni Dziecko w Sieci Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (tel.: 22 826 88 62, oferta skierowana do mieszkańców Warszawy).
Dowiedziałam się o problemach rodziców finansowych, moi rodzice się rozwiedli, moja mama ciężko zachorowała a jej choroba jest przez nerwy (ma nerwice którą pogłębiają kłótnie z tatą oraz podejrzenia depresji) dodatkowo nie umiem poradzić sobie z tym że moja mama pomaga chłopakowi z którym kiedyś się spotykałam i często
Zamiast więc zaprzątać sobie głowę tym, czy jesteś traktowany tak jak drudzy, zastanów się, czy przybrany ojciec (matka) stara się zaspokajać twoje potrzeby. Jeżeli odnosisz wrażenie, że nie, wówczas dobrze byłoby wspólnie o tym porozmawiać. Mogą się też zdarzać nieporozumienia między tobą a przybranym rodzeństwem.
Jack Daniels Single Barrel Preis Deutschland. ROZDZIAŁ 4 Dlaczego moi rodzice się rozeszli? „Tego dnia, gdy tata nas zostawił, byłam z mamą w domu. Miałam tylko sześć lat i nie rozumiałam, co się dzieje. Siedziałam na podłodze przed telewizorem i słyszałam, jak mama płacze i prosi tatę, żeby nie odchodził. Ale on zszedł po schodach z walizką, przyklęknął, pocałował mnie i powiedział: ‚Tatuś zawsze będzie cię kochał’. I po prostu wyszedł z domu. Długo go potem nie widziałam. Od tamtej pory bałam się, że mama też mnie zostawi” (19-letnia Elaine). ROZWÓD rodziców może się wydawać końcem świata, katastrofą, po której nie sposób się pozbierać. Często towarzyszą mu przytłaczające uczucia — wstyd, złość, niepokój, lęk przed porzuceniem, przygnębienie, poczucie winy lub dotkliwej straty, a nawet pragnienie zemsty. Jeżeli twoi rodzice niedawno się rozstali, być może czujesz się podobnie. I nic w tym dziwnego, przecież nasz Stwórca chciał, żeby dzieci były wychowywane przez oboje rodziców (Efezjan 6:1-3). Tymczasem z jednym z nich nie masz już możliwości bycia na co dzień, choć pewnie jesteś z nim bardzo związany. „Naprawdę szanowałem i podziwiałem tatę i chciałem z nim zostać” — opowiada Paul, którego rodzice rozeszli się, gdy miał siedem lat. „Ale opiekę nad nami powierzono mamie”. Dlaczego rodzice się rozchodzą Rozwód często jest dla dzieci zaskoczeniem, zwłaszcza gdy rodzice dobrze się kryją ze swoimi problemami. „Byłam w szoku” — przyznaje Rachela, która przeżyła rozwód rodziców w wieku 15 lat. „Zawsze myślałam, że się kochają”. Ale nawet jeśli konflikt między rodzicami nie jest tajemnicą, ich rozstanie i tak może być dla dzieci bolesnym ciosem. W wielu wypadkach przyczyną rozwodu jest zdrada. W takiej sytuacji Bóg pozwala stronie niewinnej wziąć rozwód i ponownie wstąpić w związek małżeński (Mateusza 19:9). W innych wypadkach wskutek „srogiego zagniewania i krzyku, i obelżywej mowy” w rodzinie dochodzi do przemocy i jedno z rodziców zaczyna bać się o siebie i o dzieci (Efezjan 4:31). Jednak niektórzy rozstają się z mniej ważnych powodów. Zamiast rozwiązywać problemy, samolubnie decydują się na rozwód, twierdząc, że są nieszczęśliwi lub że już się nie kochają. Bóg tego nie akceptuje — On ‛nienawidzi’ takich rozwodów (Malachiasza 2:16). Ponadto, jak wynika ze słów Jezusa, do rozdźwięku w rodzinie może dojść wtedy, gdy jedno ze współmałżonków zostaje prawdziwym chrześcijaninem (Mateusza 10:34-36). Być może rodzice nie wyjaśnili ci, dlaczego się rozwodzą, albo udzielili ci wymijających odpowiedzi, ale nie oznacza to wcale, że cię nie kochają. Niewykluczone, że skupieni na własnym bólu, po prostu nie potrafią rozmawiać na ten temat (Przysłów 24:10). A poza tym może im być niezręcznie mówić o wzajemnych niedopisaniach. Co robić Nazwij swoje lęki po imieniu. Ponieważ rozwód rodziców przewraca świat dziecka do góry nogami, być może martwią cię teraz sprawy, o których wcześniej nawet nie myślałeś. Łatwiej ci jednak będzie zapanować nad swoimi lękami, jeśli spróbujesz je zdefiniować. Postaw znaczek ✔ przy punktach, które w największym stopniu dotyczą ciebie. Ewentualnie wypełnij ostatnią rubrykę. □ Drugie z rodziców również mnie zostawi. □ Zabraknie nam pieniędzy na życie. □ Rozwód rodziców to po części moja wina. □ Gdy sam zawrę małżeństwo, ono też się rozpadnie. □ Inne ․․․․․ Porozmawiaj o swoich obawach. Król Salomon napisał, że jest „czas mówienia” (Kaznodziei 3:7). Skoro więc już zdefiniowałeś swoje lęki, wybierz odpowiednią porę, żeby powiedzieć o nich rodzicom. Nie kryj się z tym, jak bardzo jest ci smutno i jaki jesteś zdezorientowany. Może rodzice wyjaśnią ci sytuację, dzięki czemu poczujesz się nieco pewniej. Jeżeli jednak w danej chwili nie będą chcieli albo nie będą mogli udzielić ci potrzebnego wsparcia, postaraj się zwierzyć dojrzałemu przyjacielowi. Nie miej oporów, by zwrócić się o pomoc. Już samo to, że ktoś cię wysłucha, może ci przynieść wielką ulgę (Przysłów 17:17). A przede wszystkim o tym, co przeżywasz, opowiedz swojemu niebiańskiemu Ojcu — ‛Temu, który wysłuchuje modlitwę’ (Psalm 65:2). Otwórz przed Nim swoje serce, ‛gdyż On się o ciebie troszczy’ (1 Piotra 5:7). Czego nie robić Nie chowaj w sercu żalu. „Moi rodzice byli samolubni” — powiedział wspomniany wcześniej Paul. „Wcale nie myśleli o nas ani o tym, jak odbije się na nas ich postępowanie”. Niewykluczone, że rozżalenie Paula było uzasadnione. Spróbuj jednak zastanowić się nad następującymi pytaniami i zapisz swoje odpowiedzi: Jaką mogłoby to przynieść szkodę, gdyby Paul zaciął się w gniewie i żalu? (Przeczytaj Przysłów 29:22) ․․․․․ Jaką korzyść odniósłby Paul, gdyby postarał się wybaczyć rodzicom doznaną krzywdę, nawet jeśli byłoby to trudne? (Przeczytaj Efezjan 4:31, 32) ․․․․․ Jak uwzględnienie podstawowej prawdy z Listu do Rzymian 3:23 mogłoby pomóc Paulowi spojrzeć na rodziców realistycznie? ․․․․․ Nie odreagowuj złym zachowaniem. „Po rozwodzie rodziców byłem nieszczęśliwy i załamany” — wspomina Damian. „Opuściłem się w nauce i zarwałem jeden rok. Potem (...) zacząłem pozować na klasowego zgrywusa, a do tego często wdawałem się w bójki”. Co twoim zdaniem chciał osiągnąć Damian, pozując na klasowego zgrywusa? ․․․․․ Co mogło być powodem, że zaczął wdawać się w bójki? ․․․․․ Gdyby korciło cię, żeby złym zachowaniem odegrać się na rodzicach, to jak mogłaby ci pomóc zasada z Listu do Galatów 6:7? ․․․․․ Czas leczy rany W wypadku urazu fizycznego, na przykład złamania, całkowity powrót do zdrowia może zająć tygodnie, a nawet miesiące. Podobnie jest z ranami emocjonalnymi — ich zagojenie też wymaga czasu. Po rozwodzie, zdaniem niektórych ekspertów, najgorsze są pierwsze trzy lata. Choć może się to wydawać długo, pamiętaj, że musi się poukładać wiele spraw, by twoje życie się ustabilizowało. Przede wszystkim trzeba przeorganizować codzienne zajęcia. Poza tym minie trochę czasu, zanim twoi rodzice staną na nogi pod względem emocjonalnym. Możliwe, że dopiero wtedy będą mogli udzielić ci wsparcia. Ale gdy już twoje życie zacznie wracać do normalności, poczujesz, że odzyskujesz równowagę. WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W TOMIE 2, ROZDZIALE 25 W NASTĘPNYM ROZDZIALE Czujesz się zagubiony, bo twój rodzic zawarł nowy związek? Jak możesz odnaleźć się w tej sytuacji? WERSET „Jest (...) czas leczenia” (Kaznodziei 3:1, 3). WSKAZÓWKA Jeżeli twoi rodzice się rozwiedli, jedno z nich — a niewykluczone, że oboje — popełniło błędy. Zastanów się, jak mógłbyś uniknąć takich błędów w swoim przyszłym małżeństwie (Przysłów 27:12). CZY WIESZ, ŻE...? Nie jesteś skazany na powielanie problemów małżeńskich swoich rodziców. PLAN DZIAŁANIA! O swoich obawach mogę porozmawiać z (wpisz imię dojrzałej osoby, której się zwierzysz): ․․․․․ Gdyby korciło mnie, żeby złym zachowaniem odegrać się na rodzicach, w zapanowaniu nad tym pomoże mi: ․․․․․ Sprawy, o które zapytam rodziców: ․․․․․ ZASTANÓW SIĘ ● Dlaczego rodzice mogą mieć opory, żeby rozmawiać z tobą o rozwodzie? ● Jeśli twoi rodzice zdecydowali się na rozwód, dlaczego powinieneś pamiętać, że to nie ty jesteś stroną w tym konflikcie? [Napis na stronie 32] „Kiedy mama nas zostawiła, byłam załamana i codziennie płakałam. Ale często się modliłam, starałam się robić coś dla innych i byłam w bliskim kontakcie z dojrzałymi przyjaciółmi. Czuję, że właśnie w ten sposób Jehowa Bóg pomógł mi poradzić sobie z tą sytuacją” (Natalia). [Ilustracja na stronie 33] Dochodzenie do siebie po rozwodzie rodziców przypomina zrastanie się złamanej ręki — początkowo ból jest dotkliwy, ale z czasem mija
Nie każdy rodzic troszczy się o własne dziecko. Zdarza się, że ojciec bądź matka w ogóle nie wykazują zainteresowania pociechą. Jak udowodnić, że rodzic nie interesuje się dzieckiem? Co zrobić w takiej sytuacji?Co można uznać za brak zainteresowania dzieckiem?Rodzic z całą pewnością nie jest zainteresowany własną pociechą, kiedy nie dba o kontakty z nią. Nie dzwoni, nie odwiedza, nie pojawia się na spotkaniach, które zostały ustalone wcześniej – wszystkie tego rodzaju zachowania można uznać za przejaw braku zainteresowania synem bądź córką. Warto przy tym podkreślić, że nawet rodzic, który nie mieszka z dzieckiem ma obowiązek dbania o relację z nim. I tak jeśli brak zainteresowania dzieckiem będzie utrzymywał się długo, rodzic nie będzie dbał o relacje, można uznać, że doszło do rażącego zaniedbania obowiązków rodzicielskich. Jest to podstawa do tego, aby nie tylko ograniczyć, ale nawet odebrać władzę rodzicielską. Skorzystaj z E-porady prawnejZadanie pytania nic Cię nie kosztuje. Wstępna analiza i wycena jest bezpłatna oraz nie zobowiązuje do dowody przedstawić na brak zainteresowania dzieckiem?Rodzic nie interesuje się dzieckiem – co robić? Jest to jedno z częściej zadawanych pytań przez rodziców, którzy rozwiedli się, a jednocześnie byli rodzicami niepełnoletnich dzieci. Bardzo często zdarza się tak, że rodzic, który nie mieszka z dzieckiem przestaje się nim interesować, co poważnie rzutuje na samopoczucie i rozwój psychiczny pociechy. Do dowodów, którymi można udowodnić brak zainteresowania dzieckiem zalicza się:zeznania świadków – mogą to być zeznania zarówno domowników, jak i krewnych. Zeznawać mogą także sąsiedzi, jeśli wiedzą, że rodzic nie utrzymywał kontaktów z dzieckiem;opinię psychologa – psycholog może wypowiedzieć się jak wygląda relacja dziecka z rodzicem, wskazać, jakie są skutki zaniedbywania tej relacji przez rodzica dla rozwoju społecznego i emocjonalnego przedstawić także nagrania rozmów telefonicznych, w których rodzic mówi o tym, że nie chce utrzymywać kontaktów z synem/córką bądź kolejny raz wykręca się od wspólnego też:Czy nagrywanie rozmów jest legalne?Czy ograniczenie/pozbawienie władzy rodzicielskiej jest rozwiązaniem?Jeśli rodzic notorycznie unika kontaktów z dzieckiem i nie chce uczestniczyć w procesie jego wychowania, warto rozważyć złożenie wniosku o ograniczenie/pozbawienie władzy rodzicielskiej. W przypadku ograniczenia sąd może zobowiązać rodzica do podejmowania określonych zadań. Może na przykład nakazać odwiedziny u syna/córki raz w miesiącu. Może także zdecydować o skierowaniu rodziców i dziecka na terapię rodzinną, jeśli uzna, że będzie to z korzyścią dla niepełnoletniego dziecka. Zobacz też: Pozbawienie władzy rodzicielskiej ma znacznie poważniejsze konsekwencje. Rodzic, który został przez sąd pozbawiony władzy rodzicielskiej nie może uczestniczyć w procesie wychowania dziecka. Oznacza to, że nie będzie decydował o miejscu zamieszkania synu/córki, wyjazdach wakacyjnych, zajęciach pozalekcyjnych czy wyborze szkoły. Będą to decyzje podejmowane wyłącznie przez jednego rodzica. Jednocześnie warto pamiętać, że ani ograniczenie, ani pozbawienie władzy rodzicielskiej nie znoszą obowiązku zainteresowania dzieckiem może rodzić poważne problemy. Rodzic nie interesuje się dzieckiem – co robić? To pytanie, które zadawane jest naprawdę często. Warto pamiętać, że polskie prawo zawsze stoi po stronie uważasz ten artykuł za przydatny?Na blogu Kancelarii staramy się poruszać tematy, z którymi najczęściej zgłaszają się do nas klienci. Sprawdż, jak możemy pomóc w Twojej teraz
ROZDZIAŁ 3 Co zrobić, żeby mieć więcej swobody? „Marzę o tym, żeby rodzice dali mi trochę więcej swobody” (18-letnia Sara). „Gdy chcę gdzieś wyjść ze znajomymi, czuję, że rodzice mi nie ufają. Kiedy pytam dlaczego, mówią: ‚Tobie ufamy, ale twoim znajomym — nie’” (18-letnia Christine). CZY podobnie jak Sara i Christine chciałbyś mieć więcej swobody? Żeby tak było, musisz zdobyć zaufanie rodziców. Ale z zaufaniem jest jak z pieniędzmi. Ciężko je zdobyć, łatwo stracić i zawsze się wydaje, że przydałoby się więcej. „Kiedy tylko chcę gdzieś wyjść”, skarży się 16-letnia Ilona, „rodzice zasypują mnie gradem pytań: gdzie i z kim idę, co będę robić i kiedy wrócę. Wiem, że to moi rodzice, ale denerwuję się, gdy mnie tak przesłuchują!”. Co możesz zrobić, żeby rodzice bardziej ci ufali i dali ci więcej swobody? Zobaczmy najpierw, dlaczego zaufanie jest dla wielu rodziców i dzieci tak drażliwą kwestią. Trudy dorastania Biblia mówi, że „mężczyzna opuści ojca i matkę” (Rodzaju 2:24). Rzecz jasna to samo dotyczy kobiety. Dorastanie to szczególny okres — czas, w którym młody człowiek przygotowuje się do dorosłego życia, opuszczenia domu i być może założenia własnej rodziny *. Wkraczanie w dorosłość nie przypomina wejścia przez drzwi, które się otwierają wraz z osiągnięciem pewnego wieku. Przypomina raczej wchodzenie po schodach, po których wspinasz się stopniowo przez cały okres dorastania. Oczywiście ty i twoi rodzice możecie różnie oceniać, jak wysoko już wszedłeś. Maria, która uważa, że zasługuje na większy kredyt zaufania w sprawie doboru przyjaciół, mówi: „W dalszym ciągu stanowi to problem, choć mam już 20 lat. Rodzice myślą, że w sytuacji podbramkowej nie miałabym sił zająć właściwego stanowiska. Próbowałam im wyjaśniać, że już nieraz zajęłam właściwe stanowisko, ale to ich nie przekonuje”. Jak wynika z wypowiedzi Marii, kwestia zaufania może być źródłem poważnych napięć między dziećmi a rodzicami. Czy dotyczy to również twojej rodziny? Jeżeli tak, to co możesz zrobić, żeby rodzice mieli do ciebie większe zaufanie? A jeśli straciłeś je wskutek niemądrego postępowania, to jak mógłbyś je odzyskać? Okaż się godny zaufania To, jak dużą swobodę dają ci rodzice, często zależy od tego, w jakim stopniu okazujesz się godny zaufania. Nie znaczy to, że masz być doskonały. Wszystkim przecież zdarzają się błędy (Kaznodziei 7:20). Ale jaka postawa przebija z twojego zachowania na co dzień? Czy przypadkiem nie dajesz rodzicom powodów do tego, by ci nie ufali? Na przykład apostoł Paweł napisał: „We wszystkim pragniemy postępować uczciwie” (Hebrajczyków 13:18). Czy zawsze szczerze mówisz rodzicom, gdzie i po co idziesz? Zwróć uwagę na wypowiedzi młodych osób, które musiały poważnie przemyśleć swoje postępowanie, i odpowiedz na postawione pytania. Olga: „Po kryjomu pisałam mejle do chłopaka, który mi się podobał. Moi rodzice dowiedzieli się o tym i kazali mi przestać. Obiecałam im to, ale nie dotrzymałam słowa. Trwało to rok. Ja pisałam, rodzice się dowiadywali, więc przepraszałam i zapewniałam, że się poprawię, ale potem znów robiłam to samo. Doszło do tego, że nie mogli mi już w niczym zaufać!”. Jak myślisz, dlaczego rodzice Olgi przestali jej ufać? ․․․․․ Gdybyś był rodzicem Olgi, jak byś postąpił i dlaczego? ․․․․․ Jak już po pierwszej rozmowie z rodzicami Olga mogła pokazać, że jest odpowiedzialną osobą? ․․․․․ Marta: „Rodzice nie ufali mi, jeśli chodzi o chłopaków, ale teraz rozumiem dlaczego. Flirtowałam z dwoma, starszymi ode mnie o dwa lata. Godzinami wisiałam na telefonie, a na spotkaniach towarzyskich rozmawiałam prawie wyłącznie z nimi. Rodzice zabrali mi na miesiąc komórkę i nie pozwalali chodzić tam, gdzie mogłabym zobaczyć się z tymi chłopakami”. Gdybyś był rodzicem Marty, jak byś postąpił i dlaczego? ․․․․․ Czy twoim zdaniem ograniczenia, jakie rodzice nałożyli na Martę, były nierozsądne? Dlaczego tak uważasz? ․․․․․ Co mogła zrobić Marta, by odzyskać zaufanie rodziców? ․․․․․ Jak odbudować zaufanie Co wtedy, gdy podobnie jak wspomniane dziewczyny straciłeś zaufanie rodziców? Nawet jeżeli tak się stało, możesz to zmienić. W jaki sposób? Rodzice z pewnością będą ci bardziej ufać i dadzą ci więcej swobody, kiedy zobaczą, że zachowujesz się odpowiedzialnie. Zrozumiała to Aneta. „Gdy jesteś młodszy”, mówi, „nie w pełni pojmujesz, jakie to ważne, by inni ci ufali. Teraz jestem bardziej odpowiedzialna i przywiązuję dużą wagę do tego, żeby swoim postępowaniem nie zawieść zaufania rodziców”. Jaki stąd wniosek? Zamiast narzekać na brak zaufania, pokaż, że na nie zasługujesz, a wtedy prawdopodobnie będziesz mieć więcej swobody. Czy na przykład można na tobie polegać w wymienionych poniżej dziedzinach? Postaw znaczek ✔ przy punktach, nad którymi powinieneś popracować: □ wracanie o wyznaczonej porze □ dotrzymywanie obietnic □ punktualność □ odpowiedzialne wydawanie pieniędzy □ wywiązywanie się z obowiązków □ wstawanie z łóżka bez ponaglania □ utrzymywanie porządku w pokoju □ prawdomówność □ rozsądne korzystanie z telefonu i komputera □ przyznawanie się do błędów i przepraszanie □ inne ․․․․․ Pokaż, że jesteś godny zaufania, podciągając się w dziedzinach, w których nie dopisujesz. Zastosuj się do następujących rad biblijnych: ‛Odrzućcie starą osobowość, która odpowiada waszemu poprzedniemu sposobowi postępowania’ (Efezjan 4:22). „Niech wasze Tak znaczy Tak” (Jakuba 5:12). „Mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim” (Efezjan 4:25). „Dzieci, bądźcie posłuszne swym rodzicom we wszystkim” (Kolosan 3:20). Z czasem twój postęp będzie jawny dla innych, również dla rodziców (1 Tymoteusza 4:15). A co jeśli uważasz, że naprawdę się starasz, a mimo to rodzice nie dają ci tyle swobody, na ile zasługujesz? Porozmawiaj z nimi na ten temat. Zamiast narzekać, że powinni darzyć cię większym zaufaniem, z szacunkiem zapytaj, co musiałbyś zrobić, żeby je pozyskać. Wyjaśnij, jakie cele już sobie wytknąłeś. Nie oczekuj, że rodzice od razu złagodzą ograniczenia. Niewątpliwie będą się chcieli upewnić, że dotrzymasz obietnic. Wykorzystuj okazje i udowadniaj, że można na tobie polegać. Z czasem rodzice zapewne obdarzą cię większym zaufaniem i dadzą ci więcej swobody. Tak właśnie było w wypadku opisanej wcześniej Marty, która przyznaje: „Znacznie trudniej jest zaskarbić sobie zaufanie, niż je stracić”. Dodaje też: „Teraz cieszę się zaufaniem i to jest naprawdę wspaniałe!”. WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W TOMIE 2, ROZDZIALE 22 W NASTĘPNYM ROZDZIALE Czy twoi rodzice się rozwiedli? Co możesz zrobić, gdy masz wrażenie, że twój świat legł w gruzach? [Przypis] WERSET „Nie wykorzystujcie (...) wolności jako pretekstu do czynienia zła” (1 Piotra 2:16, Edycja Świętego Pawła). WSKAZÓWKA Zamiast narzekać, że twojemu starszemu rodzeństwu rodzice pozwalają na więcej, pomyśl, ile swobody masz teraz w porównaniu z okresem, gdy byłeś młodszy. CZY WIESZ, ŻE...? Dawanie dzieciom nieograniczonej swobody wcale nie świadczy o miłości, lecz o niewłaściwym podejściu do obowiązków rodzicielskich. PLAN DZIAŁANIA! Postaram się zasługiwać na większe zaufanie w następujących dziedzinach: ․․․․․ Jeżeli stracę zaufanie rodziców, to: ․․․․․ Sprawy, o które zapytam rodziców: ․․․․․ ZASTANÓW SIĘ ● Dlaczego rodzice mogliby się wahać dać ci więcej swobody, nawet jeśli bardzo się starasz zasłużyć na ich zaufanie? ● Dlaczego musisz dbać o wymianę myśli z rodzicami, jeżeli chciałbyś mieć więcej swobody? [Napis na stronie 24] „Otwarcie mówię rodzicom o swoich problemach i troskach. Myślę, że dzięki temu jest im łatwiej darzyć mnie zaufaniem” (Dianna). [Ilustracja na stronie 23] [Patrz publikacja] Wkraczanie w dorosłość przypomina wchodzenie po schodach — stopniowo stajesz się coraz bardziej godny zaufania DOROSŁOŚĆ DORASTANIE DZIECIŃSTWO
fot. Adobe Stock Większość ludzi powiedziałaby, że wiodę nudne życie. Mam od lat tego samego męża. Od lat pracuję w tej samej firmie. Niby nuda, a dla mnie to raj. Po tym co przeszłam w domu rodzinnym. Moi rodzice pobrali się jako bardzo młodzi ludzie. Byli piękni jak z filmu. Ona wysoka brunetka o włoskiej urodzie, on postawny blondyn w typie Roberta Redforda. Ich ślubne zdjęcie przez lata dekorowało wystawę zakładu fotograficznego. Wracając ze szkoły, mogłam podziwiać przez szybę ich szczęśliwe młodzieńcze uśmiechy, choć wiedziałam, że w domu czeka nas kolejna dzika awantura. Kłócili się praktycznie o wszystko. Najczęściej o uczucia. Byli zazdrośni o każde spojrzenie tego drugiego na potencjalnego rywala lub rywalkę. Ale nie tylko o to... Miałam w domu piekło Ojciec pracował w handlu zagranicznym, często znienacka wyjeżdżał w sprawach służbowych, zostawiając sprawy domowe na głowie mamy. A ona nie umiała i nie chciała zajmować się np. sprawą naprawiania samochodu, zwłaszcza że nawet nie umiała prowadzić. Dla ojca było oczywiste, że mama na jego żądanie ma wszystko rzucać i biec mu z pomocą. Ją to przerażało, broniła się, a wtedy w niego wstępował diabeł. Krzyczał, że jest dla niej chodzącym portfelem, że jego sprawy w ogóle jej nie obchodzą. Na to ona odwrzaskiwała, że w przeciwieństwie do jego sekretarki nie musi spełniać wszystkich jego zachcianek. Tak wymawiała słowo „wszystkich”, że od razu wiedziałam, że chodzi o coś niewłaściwego. W takich chwilach ojciec najczęściej zaczynał szarpać matkę za rękę lub ramię, a ona próbowała podrapać mu twarz swoimi długimi, wypielęgnowanymi paznokciami. Wielokrotnie jej się to udawało. Darli się na siebie i zrzucali ze stołu, co na nim stało: talerze, szklanki z herbatą, czy kawą, a raz nawet maszynę do szycia. Do tej pory w podłodze jest wgłębienie po tamtym koszmarnym wieczorze. Ja próbowałam te sceny przeczekać, ukryta w przedpokoju za wiszącymi na wieszaku paltami. Uroiłam sobie w swojej małej dziecięcej główce, że jeżeli nie będę już mogła tego wytrzymać, to jestem blisko drzwi, więc zawsze mam szansę niepostrzeżenie wymknąć się z domu. Ale nigdy tego nie zrobiłam. Chciałam, żeby się rozeszli. Żeby już było cicho. Godzinami fantazjowałam, że przenoszę się na zawsze do rodziny tej czy innej mojej koleżanki. Tak się bawiłam. W gruncie rzeczy byłam przekonana, że oni pozostaną razem na zawsze. Awantury rodziców czasem kończyły się tym, że ojciec chwytał kilka osobistych rzeczy, jakieś ciuchy, wciskał je byle jak do walizki i znikał. Matka potem długo płakała. Po jakimś czasie, trochę jakby mimochodem przekazywała mi wiadomość, że tata żyje i pomieszkuje u kolegów, a stołuje się u swojej ciotki. Mama nienawidziła ciotki, bo uważała, że wychowując bratanka od małego, zepsuła go zupełnie i zrobiła z niego egoistycznego potwora. Często pod nieobecność ojca matka kazała mi rozsądzać, kto z nich ma rację: ona czy on. To było tak dla mnie tak bolesne, że nawet teraz, jak wspominam te chwile, robi mi się słabo. Całe moje dzieciństwo to była istna huśtawka emocji. Rodzice się kłócili, ojciec znikał z domu na jakiś czas, za chwilę się godzili, ojciec wracał i całował matkę po rękach. „Moja Bożenka, moja śliczna” – gadał w kółko. Kiedyś nawet tak się nad nią wzruszył, że się popłakał. Pokłócili się znowu po dwóch tygodniach. To było nie do wytrzymania. Uważałam, że moi rodzice są wariatami. To znaczy ojciec jest szalony sam z siebie, a matka, dlatego, że z nim jest. Tata miewał romanse. Odbierałyśmy często dziwne głuche telefony. Mama znajdowała na koszulach ojca ślady szminki. Pewnej nocy zadzwonił jakiś mężczyzna. Okazało się, że to mąż aktualnej kochanki ojca. Gadał z mamą ponad godzinę. Mężczyzna odzywał się regularnie, a potem zaczął spotykać się z moją mamą. Cierpiałam podwójnie. Nie wiedziałam, czy powinnam ostrzec ojca, czy lepiej zachować milczenie. Potwornie się bałam, jak skończy się ta historia. Skończyła się koszmarną awanturą, podczas której rodzice wyrzucali sobie nawzajem zdradę. Matka w napadzie szału zerwała z karnisza firanki i rzuciła się na ojca z nożyczkami. Ten zaczął ją odpychać, gdy ja akurat najszybciej jak mogłam, przemykałam pod ścianami. Nagle poczułam ból. Moi rodzice niechcący zrobili mi krawieckimi nożyczkami dziurę w policzku. Padłam na podłogę zalana krwią. To ich otrzeźwiło. Natychmiast pojechaliśmy na pogotowie. Rana na szczęście nie była bardzo poważna. Założyli mi szwy, dali zwolnienie lekarskie. Po jakimś czasie ojciec załatwił mi operację zmniejszającą bliznę. Wbrew oczekiwaniom wszystkich, wcale zbytnio nie przeżywałam mojego zeszpecenia. Już wcześniej uważałam się za nieładną. Nie byłam podobna do rodziców. Gdy podrosłam, mama wypominała mi, że mam złą figurę, że nie umiem się ubrać. Teraz przestała. Byłam brzydka częściowo z ich winy. To mi dawało poczucie władzy nad nimi. Zawsze mogłam powiedzieć: „Patrzcie, co mi zrobiliście”, więc wreszcie zostawili mnie w spokoju. Chciałam uciec z tego domu Gdy tylko zdałam maturę, chciałam jak najszybciej opuścić dom. Postanowiłam zdać na studia w innym mieście i bezczelnie zażądać od rodziców sfinansowania mojej nauki, a gdyby odmówili, zamierzałam wystąpić o alimenty. Jednak ojciec bez szemrania opłacił mi mieszkanie i życie w Trójmieście, a potem zaprotegował mnie do pracy w pewnej spółce. Minęły lata. O tym, że rodzice się rozwiedli, dowiedziałam się po fakcie. Wciąż mieszkali razem. Razem też podejmowali mnie z mężem w święta, nie zająknąwszy się, że formalnie nie są już małżeństwem! – Ojciec będzie się żenił – powiedziała mi pewnego razu matka głuchym tonem. Zamarłam przy słuchawce. – Chyba jest już żonaty… Z tobą, od dziesięcioleci – wybąkałam po chwili. – Nie, rozwiedliśmy się rok temu, a pół roku temu podzieliliśmy się pieniędzmi. Wyprowadził się przed miesiącem. Chciał mi zrobić awanturę, więc mu powiedziałam, że zawołam policję, bo nie jest moim mężem i nawet nie jest tu zameldowany – spokojnie ciągnęła moja matka. Dosłownie zabrakło mi tchu, gdy to usłyszałam. Poczułam się znowu jak mała dziewczynka: bezradna, przestraszona. Oparłam się o ścianę. Mąż podsunął mi krzesło. Opadłam na nie ciężko. – Dlaczego nic mi nie powiedzieliście? – Chciałam cię chronić – wyszeptała sztucznym słodkim głosem, po czym dodała już normalnym: – Trochę się wstydziłam. Takie zamieszanie u emerytów. – Mamo, kiedy to się skończy?! – Już się skończyło. Twój ojciec nic mnie nie obchodzi. Nie chcę, żebyś była na jego ślubie, więc… – coś tam jeszcze mówiła, ale ja się rozłączyłam. Z mamą nie rozmawiałam przez dłuższy czas. Ojciec odezwał się po miesiącu. – Muszę się ciebie poradzić. Jestem w Sopocie, wpadnę za jakąś godzinę – zapowiedział i rzeczywiście przyszedł. – Chyba straciłem wszystkie pieniądze – zaczął od razu. – Kolega miał problemy, pożyczyłem mu na procent. Nieraz tak robiłem. Ale… on umarł, a wdowa udaje, że nic nie wie, że nic nie jest mi winna. Co mam robić, co mam robić? – powtarzał. Poszłam po męża, który, jako prawnik, udzielił mu kilku konkretnych rad. Ojciec zanotował wszystko w notesie i chyba dość zadowolony wyszedł. Już przed domem, na podjeździe, odwrócił się. – A, z tego wszystkiego zapomniałem. Zaręczyłem się. Mam cudowną kobietę i chcę, żebyście ją poznali! – krzyknął. Zatrzasnęłam drzwi. Nie zamierzałam poznawać żadnej kobiety, która poleciała na starszego ustosunkowanego, zamożnego faceta. Co za obrzydliwość! A jednak ją poznałam. Tuż po tym jak otrzymałam wiadomość, że ojciec dostał rozległego zawału i leży na OIOM-ie z bardzo złym rokowaniem. Samolotem przyleciałam do Warszawy i od razu poszłam do szpitala. Na korytarzu pod salą nie spotkałam tlenionej blondyny czyhającej na pieniądze mojego staruszka. Stała tam siwa, elegancko ubrana dama w średnim wieku. To była narzeczona ojca. – On tak chciał, żeby pani mnie zaakceptowała! – szlochała. – Ja dla niego zrobię wszystko, niech tylko z tego wyjdzie! Mam dom specjalnie zaadaptowany dla potrzeb niepełnosprawnych, bo mój mąż jeździł na wózku. Teraz to wszystko może służyć Staszkowi: winda, specjalna łazienka. Nie chcę od niego nic, pieniędzy ani niczego. Chce tylko jego! Z lękiem poszłam odwiedzić ojca. Początkowo mnie nie poznał, potem skinął lekko ręką. Nie było tak źle. Cały czas zastanawiałam się, czy zawiadomić matkę, że ojciec jest w ciężkim stanie, czy nie. Narzeczona ojca zrobiła na mnie dobre wrażenie. Tata chciał z nią być, sam mi o tym mówił. Naprawdę nie wiedziałam, co mam robić, więc wsiadłam w pociąg i wróciłam do domu. W następny weekend znów wybrałam się odwiedzić tatę. Pojechaliśmy z mężem samochodem. Na korytarzu nie było narzeczonej ojca. Była za to moja matka. Żywo rozmawiała z pielęgniarkami, wyglądała na zadomowioną. Kompletnie mnie zaskoczyła. – Cześć – rzuciła moja mama. – Idź do taty, czuje się znacznie lepiej. – Ale co ty tu… – zaczęłam. – Najpierw odwiedź ojca – wydała mi polecenie, jakbym była dzieckiem. Posłuchałam jej. Nieco zła na siebie poszłam do taty. Przywitał mnie delikatnym uśmiechem. Miał znacznie lepszą cerę i widać było, że siły mu wracają. – Chcę do domu – powiedział cicho. – Chcę do domu. Gdzie Bożenka? – Mama czeka przed salą – odparłam zbita z tropu. – A co z tamtą panią? – Jaką panią? Zawsze ważna była dla mnie tylko mama – odrzekł uroczyście. Udawał czy miał zanik pamięci? Nie byłam w stanie się zorientować. Potem dopytałam o to samo mamę. – Nie wiem, co pamięta – odparła spokojnie. – I nie interesuje mnie to. Chce, żebym zabrała go do domu, i tak zrobię. – Mamo, on zaraz odzyska siły i znowu zaczniecie te wasze polki. Opamiętaj się! Jeszcze niedawno mówiłaś, że chcesz mieć spokojną starość – westchnęłam. – Nic nie rozumiesz. My z ojcem pewnie nie pasujemy do siebie, skoro tak się żremy całe życie, ale też przez te kilkadziesiąt lat staliśmy się naprawdę dwoma połówkami jabłka. Nie zostawię go teraz, kiedy on mnie tak bardzo potrzebuje. – Będziecie się kłócić, a on będzie cię obwiniał, że stracił przez ciebie pieniądze. Bo przecież zawsze szukał winnego, jak sam popełnił błąd. Wiesz o tym dobrze! – Bzdury! Odzyskaniem pieniędzy zajmuje się już prawnik i wszystko jest na dobrej drodze. Tata musi tylko wydobrzeć i wtedy wyjedziemy na dłużej, gdzieś, gdzie jest łagodny klimat. – Mamo, zachowujesz się jak zakochana nastolatka! – prychnęłam. – A ty jesteś tchórzem, co boi się uczuć. Nie chciałam przedłużać tej rozmowy. – Zrobisz, co zechcesz. Ale już nie uda się wam mnie w to wmieszać. Nie chciałam, żeby powiedziała coś, co znowu mnie zrani. Niejeden raz demonstrowała pogląd, że awanturowanie się dowodzi miłości, a powściągliwość świadczy o niedostatku uczuć. Wracaliśmy z mężem do domu, słuchając muzyki poważnej. Dopiero dojeżdżając do Trójmiasta, spytałam męża: – Wiesz, o co tu chodzi? – Tak, rozmawiałem z mamą – odrzekł, nie odrywając wzroku od szosy. – Oni są nienormalni! – zawołałam. – Co nieco – uśmiechnął się. – Ale pamiętaj o tym, co powiedział któryś myśliciel: „Nie można oceniać związku, nie będąc w nim, bo ma się za mało danych”. – Skrzywdzili mnie, jak byłam mała… – Tak, ale to przeszłość. Przetrwałaś to. Nie jesteś już dzieckiem. Jesteś wspaniałą kobietą, która świetnie sobie radzi... – A jak znów zaczną urządzać burdy? – Są dorośli. To ich sprawa. Milczeliśmy przez chwilę, a potem wyrzuciłam z siebie kolejną obawę: – Podobno ktoś odzyskuje kasę w imieniu ojca. A jeśli to kolejny złodziej? – Zapewniam cię, że to nie złodziej – odparł uroczyście mój małżonek, a wtedy pewna myśl wpadła mi do głowy. – To ty pomagasz ojcu? – spytałam, a widząc jego uśmiech, zawołałam oburzona: – Dlaczego mi nie powiedziałeś? – Byłabyś przeciw. Patrzysz na niego oczami przestraszonego dziecka, a on jest tylko bezradnym starszym panem. Napisałem kilka pism na papierze firmowym kancelarii i już zrobiły odpowiednie wrażenie. Pieniądze wrócą, jestem pewny. I wróciły. Mój mąż jest świetnym prawnikiem, a nasze małżeństwo to cudowny rejs po spokojnych wodach, tak innych od wzburzonych fal ze związku rodziców. Te prawdziwe historie też cię zainteresują:„Nie lubię dzieci swojego przyszłego męża, a raczej one nie dają się lubić. Co zrobić, by te mały potwory przestały próbować wyrzucić mnie z domu?”„Teściowa córki ukradła mi męża! Teraz nawet mi go szkoda - przy tej babie nie będzie miał lekko...”„Jestem uciekającym panem młodym. Rodzina mnie nienawidzi, ale to było jedyne rozwiązanie...”
Narodziny dziecka i... małżeńskiego kryzysu Do porodu wszystko było naprawdę dobrze. Razem z dzieckiem pojawiły się problemy, a potem nadszedł kryzys. Jak to możliwe? No i przede wszystkim, co zrobić, by pokonać poporodowy kryzys małżeński? Sprawdź! Poporodowy kryzys małżeński to szok Mała, pomarszczona buzia z ciemnymi, błyszczącymi oczkami – czy może być coś piękniejszego? Dla rodziców noworodka z pewnością nie. Dziecko tworzy rodzinę. Jego pojawienie się powoduje, że życie partnerów staje się pełniejsze. Ale stres i zmęczenie związane z opieką nad niemowlęciem często wywołują pierwszy małżeński kryzys. Nawet jeśli przed narodzinami dziecka byliście najszczęśliwszą i najlepiej dobraną parą pod słońcem, teraz mogą czekać was ciężkie chwile . Niewyspanie i ciągły brak czasu dla siebie może spowodować, że w związku pojawią się zgrzyty. Do tego poczucie odpowiedzialności za drugiego człowieka może przerastać wasze siły, szczególnie, kiedy owym drugim człowiekiem jest bezbronna, bezzębna istotka. Mąż + żona + noworodek = kryzys Mama, która spędziła z noworodkiem w szpitalu więcej czasu, czuje się pewniej, niż tata w roli rodzica. Poucza męża: „Nie poradzisz sobie z kąpielą, lepiej zrobię to sama", "Źle zakładasz pieluszkę, ja ściskam troszkę mocniej", „Idź do kuchni, bo ono się ciebie boi". Zauroczona dzieckiem nie zauważa, że jej partner czuje się odtrącony i zlekceważony. Sprawdź, jak powinien wyglądać debiut w roli taty Nieporozumienia pojawiają się także w sypialni. Burza hormonów, jaką odczuwa mama po porodzie może sprawić, że jej popęd seksualny będzie większy niż dotychczas, zaś niepewny w nowej roli ojciec, w obawie, że sprawi swojej partnerce ból, może czuć skrępowanie przed pieszczotami. Młoda mama, z obolałym po porodzie ciałem, czuje się nieatrakcyjna dla swojego partnera, któremu jej piersi, zamiast z miłosnymi porywami, kojarzą się teraz z karmieniem noworodka. Oczywiście zdarza się też odwrotna sytuacja: przejęta macierzyńskimi obowiązkami kobieta może całkowicie zlekceważyć sferę seksualną związku....
co zrobić żeby rodzice się nie rozwiedli